Jak wynika z nieoficjalnych informacji do jakich dotarł nasz portal, tajemnicza przesyłka pochodziła z Pakistanu. Adresat spodziewał się odzieży, a zamiast niej znalazł tylko butelkę o pojemności pół litra, w której znajdowała się ciecz. Na miejsce zostali wezwani policjanci i tak rozpoczęła się trwająca sześć godzin akcja wielu służb.

Dyżurny KMP w Bielsku-Białej wysłał na miejsce patrol prewencji i powiadomił o zaistniałej sytuacji straż pożarną. Policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, wezwali policyjnego pirotechnika wraz psem wyszkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych. Wstępne ustalenia nie potwierdziły, aby byłaby w butelce znajdowała się jakakolwiek wybuchowa substancja. Strażacy z plutonu chemicznego JRG-1 w Bielsku-Białej, również wykluczyli aby była to jakaś substancja zagrażająca życiu.



Mimo wstępnego wykluczenia niebezpieczeństwa, na miejsce tajemniczego znaleziska skierowano fizyko-chemików z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, a także chemików z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji. Wykonano wszystkie niezbędne i możliwe badania, mające na celu wykluczenie lub wskazanie konkretnego zagrożenia.

Jak informuje nasz portal podinsp. Elwira Jurasz z KMP w Bielsku-Białej: - dostępne badania i testy nie potwierdziły aby była to jakakolwiek substancja mogąca zagrażać życiu. Nie był to materiał pirotechniczny, fizyczny, chemiczny czy biologiczny.

Trwająca od godziny 13:00 akcja na terenie prywatnej firmy przy ul. Jana III Sobieskiego zakończyła się chwilę po godzinie 19:00. Jak dodaje podisp. Elwira Jurasz - policjanci zabezpieczyli butelkę z cieczą do dalszych badań laboratoryjnych. Specjalistyczne badania zawartości butelki zostaną przeprowadzone przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie.