11 lipca 2018
wyświetleń: 8058

[ZDJĘCIA] Aż 22133 pary klapków trafią do potrzebujących w Gambii

Aż 22133 pary klapków zebrano podczas drugiej edycji akcji „Klapki dla Gambii”. Studenci Akademii Techniczno-Humanistycznej z Bielska-Białej zorganizowali niecodzienną akcję. Ich celem było zebranie jak największej ilości dziecięcych klapków dla afrykańskich maluchów z Gambii. To druga edycja nietypowej akcji, która cieszy się dużą popularnością.

Reklama

Klapki Dla Gambii 2018 · *fot. materiały organizatora, bielsko.info*

Wszystkie zebrane klapki zostaną przetransportowane do Gambii i tam rozdane potrzebującym. Bezpośrednim organizatorem projektu jest Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej, a nad sprawną organizacją całego wydarzenia czuwa Koło Naukowe HORYZONT.

Nikt z nas nie spodziewał się tak ogromnej ilości i jesteśmy po prostu prze szczęśliwi. Tyle też afrykańskich dzieci nie będzie chodzić boso - i taki był cel naszej akcji, by ochronić ich małe stópki od skaleczeń, obtarć, ran, ukąszeń, złamań, zadrapań, zakażeń. By dać małym afrykańskim dzieciom bezpieczną radość z biegania, z grania w piłkę, ze skakania przez kałuże w porze deszczowej i brodzenia w brzegach rzeki Gambia. - informują na swojej stronie studenci.

Dlaczego klapki? - Wiele dzieci w biednych afrykańskich krajach chodzi na co dzień boso i skaleczona stopa bardzo często jest źródłem infekcji, zakażeń i chorób. Dzieci następują na ostre kolce, łamią palce na kamieniach, nagminnie dochodzi do zerwań paznokcia. W skwarze lata ziemia jest gorąca, piach rozgrzany i wszystko parzy w stopy. Bardzo łatwo o zranienie i ukąszenie przez węże, skorpiony i insekty. W porze deszczowej dzieciom w klapkach łatwiej jest chodzić po kałużach i błotach (nie kalecząc stóp) - chcemy temu zaradzić, na tyle, na ile możemy. A co z bieganiem, graniem w piłkę i w inne gry? - w klapkach łatwiej.

Dlaczego Gambia? - To najmniejszy afrykański kraj, według statystyk jeden z dziesięciu najbiedniejszych na świecie. Dlaczego jeszcze? - ponieważ nie jest trudno tam dojechać samochodem terenowym. Wystarczy przeprawić się przez Gibraltar, przejechać Maroko i Saharę Zachodnią, następnie pokonać szosą Mauretanię i Senegal: i już jesteśmy na miejscu, tuż obok Gwinei i Sierra Leone. Kilkanaście tysięcy kilometrów.

Szczegóły całej akcji na stronie organizatorów.